wtorek, 27 sierpnia 2013

Zmęczony kogut.


Idę do urzędu. Pani przy stanowisku miła, zainteresowana Gabrysią i Anastazją. Zagaduje, pozwala powybierać im długopisy z całej kubkowej kolekcji ( Nastce najbardziej przypada do gustu ten z reklamą Wyborowej ). Załatwiam i odpowiadam na rzucane kątem pytania: że jaka różnica wieku, że dwie dziewczynki ( czy aby na pewno ). Pod koniec Pani wysuwa wniosek: musi być ciężko kobiecie z dwójką małych dzieci.

„Tak jak widać” - odpowiadam.

Jesteśmy w sklepie. Stoimy w kolejce do wagi. Gabrysia zamierza zważyć i wycenić wybrane owoce. Nastka rozgląda się z pozycji „w spacerówce”. Kobieta przed nami odwraca się, dokładnie mierzy. Jej wzrok zatrzymuje się na mnie. Słyszę pełne ubolewania: „Pani to się umorduje z tymi dziećmi”.

„Ma Pani rację.” – mówię – „Jestem nieziemsko umordowana”.

Wieczorem pytam męża, czy wyglądam aż tak źle. No ja wiem, że jestem większa ( dowiedziałam się o tym wczoraj ). Jednak skoro tyję, znaczy, że mam czas jeść. Jeśli mam czas na jedzenie, znaczy, że dzieci mnie aż tak nie absorbują.

Na razie rozważam opcję zrobienia sobie jakiegoś fantazyjnego tatuażu na twarzy: umordowanego strusia na czole albo koguta na policzku. Myślę, że rozwiązałby problem.

4 komentarze:

  1. hmm.. czasami droga koleżanko tycie i nadmierne jedzenie nie jest objawem dobrego nastroju i czasu na to, tylko wręcz odwrotnie, stresu i braku czasu.. Może stąd te domysły ludzi ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba przygotuję sobie taką krótką ankietę i wtedy się dowiem ;). Pierwsze pytanie: czy uważasz, że moja nadwaga jest wynikiem stresu i braku czasu?. Drugie pytanie: czy myślisz, że gdybym schudła znaczyłoby to, że nie mam czasu na jedzenie, bo zajmuję się dziećmi? Pytanie trzecie: ile powinnam ważyć?

      Usuń
  2. Aga, czepiasz się :) jesteś po prostu przewrażliwiona na tym punkcie :) Pewnie mówią tak do każdej matki. Poza tym teraz to niby takie dziwne, ze masz dwoje dzieci w podobnym wieku, a przecież pełno osób z nas ma rodzeństwo starsze/młodsze o rok/dwa i nikt z tego żadnej sensacji nie robi.
    Co do Nastki, to ja od dawna wiedziałam, że to będzie Szogun.... zaczyna się ;)
    E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już chyba trochę się przyzwyczaiłam i nie irytuje mnie to już tak bardzo. Przynajmniej powoli uczę się wykorzystywać "współczucie" innych i nie mam skrupułów, by poinformować ludzi stojących w długiej kolejce, że to jest kasa pierwszeństwa i zamierzam z tego przywileju skorzystać.

      Usuń