piątek, 10 maja 2013

Codzienna wizyta lekarza.


Gabrysia boi się lekarzy. Dobrze znosi wizyty tylko wtedy, jeśli jej nie dotykają, ewentualnie oglądają z pewnej odległości. Choć ostatnio wystarczyło, że zobaczyła  chirurga (dziecięcego), natychmiast wpadła w panikę i podjęła ucieczkę w kierunku drzwi. Dlatego od jakiegoś czasu lekarz odwiedza ją codziennie. Trwa to już około kilkunastu dni i są duże postępy. Daje się zbadać stetoskopem, zajrzeć do ucha, powie „aaaaa” i otworzy usta, gdy pan/pani doktor chce obejrzeć ząbki i gardło. W pierwszych dniach nie pozwalała się do siebie zbliżyć z jakimkolwiek przyrządem do badań. Mama, tata i Nastusia są również codziennie badani.

Podpatrzyłam to w jednym z programów Doroty Zawadzkiej. Brał w nim udział chłopiec, który chorował i musiał często odwiedzać lekarzy, co stresowało go podobnie jak naszą córeczkę. Super Niania przyniosła mu zestaw doktora (zabawkę) i poradziła mamie, żeby codziennie bawiła się z synkiem, by ten przełamał lęk i oswoił się z nim. Zaproponowała także, by komplet ten zabierał ze sobą na prawdziwą wizytę i porównywał swoje przyrządy do badań z tymi prawdziwymi. Postanowiłam to wykorzystać.

Codziennie wieczorem po kąpieli, myciu zębów a jeszcze przed czytaniem bajek bawimy się w ten sposób. Gabrysia czuje się coraz swobodniej, sama bada każdego, siebie, pozwala zrobić to innym. Cieszy się, kiedy tylko widzi, że wyciągam z szuflady zestaw doktora i biegnie, by zająć swoje miejsce.

Jeszcze nie byliśmy u lekarza od momentu rozpoczęcia tych zabaw, więc nie możemy zweryfikować postępów. Jednak jestem dobrej myśli. Podejrzewam, że na pewno nie będzie się stresowała aż w takim stopniu. Poza tym wizyta jest już wpisana w plan dnia i zamierzamy go w nim jeszcze zostawić dłuższy czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz