niedziela, 10 marca 2013

Witam


Po raz pierwszy Mamą zostałam 19 miesięcy temu. Przyjście na świat Gabrysi zapoczątkowało moje permanentne szczęście ( nie żebym wcześniej nie była/bywała szczęśliwa – ale jednak macierzyństwo mierzy się zupełnie inną miarą i rozpatruje w innych kategoriach ).

Do tamtej pory nie miałam prawie kontaktu z małymi dziećmi i nie szukałam go – nie potrafiłam z takimi maluchami rozmawiać, krępowała mnie ich uwaga i zainteresowanie, nie potrafiłam się nimi zajmować, tulić, ściskać i wygłupiać. Nie mogę stwierdzić, że dzieci nie lubiłam, po prostu nie posiadałam umiejętności swobodnego przebywania w ich towarzystwie. Wszystko się zmieniło…

Gabrysia przewróciła nasz świat do góry nogami i ułożyła go na nowo. Liczyliśmy się z tym, ale żadne z nas (ani ja ani mój mąż) nie wiedziało do końca jak to będzie wyglądało. Nie rozczarowaliśmy się, wręcz przeciwnie – dlatego 14 miesięcy później na świecie pojawiła się Anastazja.

Jestem Mamą dwóch małych dziewczyn ( -ek jak kto woli ). Jest 6 rano – obie jeszcze śpią, a ja wstałam wcześniej, by „coś zrobić”. Usiadłam na chwilę z kubkiem zielonej herbaty (na dzień dobry) i pomyślałam, że mogę napisać kilka ( - naście, - dziesiąt, może set ) słów, zdań, postów o naszym życiu i o tym jak cudownie jest być Mamą, co się z tym wiąże. Jesteśmy we czwórkę – Mama, Tata, Gabrysia i Anastazja. Tata odgrywa bardzo ważną rolę i aktywnie uczestniczy w życiu rodziny, ale zdecydowałam się skupić jednak na naszej trójce – bo mimo wszystko bywamy ze sobą najwięcej. Poza tym jesteśmy ( bądź co bądź ) trzema kobietkami – trzymamy się razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz