Przedwczoraj Gabriela zadziwiła mnie swoim opanowaniem. Miałyśmy
przez cały dzień tylko jedną scenę pod tytułem „nie będę myła zębów”, poza tym
było tak spokojnie, przyjaźnie i na „tak”, że mimo deficytu snu bardzo
wypoczęłam. Do tego stopnia, że wieczorem (właściwie do później nocy)
relaksowałam się jeszcze dużą dawką seriali (nie pamiętam, kiedy cokolwiek
oglądałam). Wczoraj poleniłam się – ciąg dalszy. Nie zrobiłam wiele, starałam
się robić jak najmniej, tak po prostu przebywałam sobie z dziewczynami (
wieczorem po powrocie do domu musiałam „odgruzować” większość pomieszczeń, ale
nie zajęło mi to dużo czasu).
Po obiedzie wybraliśmy się do Szczecina, by odwiedzić
prababcię Gabrysi i Nastusi. Przy okazji wpadliśmy na chwilę na działeczkę do
grillującej rodzinki. Dzień uznaję za bardzo udany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz