środa, 24 kwietnia 2013

Nosidełko.


Najprawdopodobniej nie obędzie się bez nosidełka. Wczorajszy spacer to potwierdził. Zmęczona Nastusia, która powinna błyskawicznie zasnąć i tak nie zrezygnowała z możliwości pooglądania świata z perspektywy „na rękach mamy”. Gabrysia zaczyna się buntować i nie chce wchodzić po schodach, domaga się wnoszenia (dotyczy to jedynie schodów prowadzących do domu, z pozostałymi nie ma najmniejszego problemu). Innego rozwiązania nie widzę.

Ciągle szukam, zastanawiam się, co wybrać. Jeszcze raz poczytałam o chustach. Wolałabym ją, ale przy Gabrysi nie ma opcji wiązania w trakcie spaceru. Są również nosidełka ergonomiczne od 7 do 20 kg dla dzieci, które już siedzą (Nastusia jeszcze nie siedzi, raczej „posiaduje sobie”, coraz częściej i dłużej, ale myślę, że siadanie to za duże słowo na razie). Poza tym cena modeli, które by mnie interesowały idą od 400 zł wzwyż. Może nie jest to wiele biorąc pod uwagę rozpiętość kilogramową, będzie ono służyło długo, ale mi najbardziej zależy na „teraz” – podejrzewam, że „później” nie będę go używała.

Przymierzałyśmy nosidła wamara (chyba najbardziej popularne). Są tanie, ale jak dla nas bardzo niewygodne. Nastusia czuła się w nich bardzo niekomfortowo, ja również nie byłam zadowolona. Wpadł nam w ręce Lascal M1. Po kilku modelach wamara, ten wydał się idealny. Naprawdę różnica jest ogromna (także w cenie). Minus to bardzo wysoki „stan” – kiedy ułożyłam Anastazję przodem do świata, zabudowa uniemożliwiała jej właściwie zobaczenie czegokolwiek. Możliwe, że wraz z wiekem widziałaby, więcej, ale już teraz ją to denerwowało.

Na manekinie zauważyłam nosidełko, które na pierwszy rzut wydawało nam się wręcz doskonałe i spełniało wszystkie nasze oczekiwania, ale nie przymierzyliśmy go (choć teraz myślę, że trzeba to zrobić), bo powaliła nas cena 680 zł. Był to jeden z modeli firmy Baby Bjorn. Na internecie znalazłam inne tego producenta za około 300 zł. Właśnie nad nimi się w tej chwili zastanawiam. Ale jeszcze się porozglądam.

Do końca tygodnia będzie u nas Mama, później musimy same radzić sobie na spacerach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz