Najprawdopodobniej nie obędzie się bez nosidełka. Wczorajszy
spacer to potwierdził. Zmęczona Nastusia, która powinna błyskawicznie zasnąć i
tak nie zrezygnowała z możliwości pooglądania świata z perspektywy „na rękach
mamy”. Gabrysia zaczyna się buntować i nie chce wchodzić po schodach, domaga
się wnoszenia (dotyczy to jedynie schodów prowadzących do domu, z pozostałymi
nie ma najmniejszego problemu). Innego rozwiązania nie widzę.
Ciągle szukam, zastanawiam się, co wybrać. Jeszcze raz
poczytałam o chustach. Wolałabym ją, ale przy Gabrysi nie ma opcji wiązania w
trakcie spaceru. Są również nosidełka ergonomiczne od 7 do 20 kg dla dzieci,
które już siedzą (Nastusia jeszcze nie siedzi, raczej „posiaduje sobie”, coraz
częściej i dłużej, ale myślę, że siadanie to za duże słowo na razie). Poza tym
cena modeli, które by mnie interesowały idą od 400 zł wzwyż. Może nie jest to wiele
biorąc pod uwagę rozpiętość kilogramową, będzie ono służyło długo, ale mi
najbardziej zależy na „teraz” – podejrzewam, że „później” nie będę go używała.
Przymierzałyśmy nosidła wamara (chyba najbardziej popularne).
Są tanie, ale jak dla nas bardzo niewygodne. Nastusia czuła się w nich bardzo
niekomfortowo, ja również nie byłam zadowolona. Wpadł nam w ręce Lascal M1. Po
kilku modelach wamara, ten wydał się idealny. Naprawdę różnica jest ogromna
(także w cenie). Minus to bardzo wysoki „stan” – kiedy ułożyłam Anastazję
przodem do świata, zabudowa uniemożliwiała jej właściwie zobaczenie
czegokolwiek. Możliwe, że wraz z wiekem widziałaby, więcej, ale już teraz ją to
denerwowało.
Na manekinie zauważyłam nosidełko, które na pierwszy rzut
wydawało nam się wręcz doskonałe i spełniało wszystkie nasze oczekiwania, ale
nie przymierzyliśmy go (choć teraz myślę, że trzeba to zrobić), bo powaliła nas
cena 680 zł. Był to jeden z modeli firmy Baby Bjorn. Na internecie znalazłam
inne tego producenta za około 300 zł. Właśnie nad nimi się w tej chwili
zastanawiam. Ale jeszcze się porozglądam.
Do końca tygodnia będzie u nas Mama, później musimy same
radzić sobie na spacerach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz