poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Siostry


Gabrysia od początku była bardzo pozytywnie nastawiona w stosunku do swojej młodszej siostry. Owszem, po jej pojawieniu potrzebowała więcej uwagi, tulenia i całusów, ale nigdy nie dała swoim zachowaniem Nastusi do zrozumienia, że jest na tyle zazdrosna, że czuje do niej jakąkolwiek niechęć.

Teraz Anastazja już raczkuje i nie muszę nosić jej wszędzie tam, gdzie jest jej starsza siostra (wcześniej nie było opcji, żeby poleżała gdzieś sama, jeśli ją tylko słyszała). Podąża za nią uparcie, inicjuje zabawy, zaczepia, obserwuje z bliska. Gabriela najczęściej to toleruje, wchodzi w interakcje, próbuje z Małą rozmawiać. Bywają też takie momenty, że Starsza ma zabawkę i to jej zabawka, robi coś i woli robić to sama (ale to chyba naturalne). Jednak nawet, gdy obecność Nastusi jest w danej chwili jej nie na rękę, nie pokazuje zdenerwowania, ale stanowczo choć delikatnie daje jej  znać (np. odsuwając jej rękę), że nie, tym razem nie.

Coraz częściej pojawiają się sytuacje, które po prostu mnie rozwalają (emocjonalnie). Kiedy jedziemy autem – dziewczyny „siedzą” obok siebie, tzn. jedna w foteliku, druga jeszcze w nosidełku i widzę kątem oka, jak Duża przygląda się Małej z uśmiechem na ustach i jest w tym spojrzeniu tyle życzliwości, sympatii i troski. Kiedy Nastusi podczas drzemki w tym aucie wypada smoczek, a Gabrysia wychyla się, by go jej włożyć z powrotem. Kiedy Gabrysia „czyta” książeczkę i widząc zbliżającą się siostrę, wybiera ze swoich zbiorów coś do czytania również dla niej.

Zawsze marzyłam o dwójce dzieci (teraz już nawet moje pragnienie się trochę rozrosło). Nie chciałam, żeby była między nimi duża różnica wieku. Wiele się nasłuchałam o trudach opieki nad więcej niż jednym potomkiem, o problemach jakie pojawiają się w relacjach między nimi. Na razie jakoś tego nie doświadczam, a rzeczywistość przekracza moje najśmielsze oczekiwania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz