czwartek, 23 maja 2013

„A jeśli przeżywało, przecinał mu kręgosłup nożyczkami”


To zdanie utkwiło mi w pamięci i za każdym razem, gdy o tym pomyślę, uginają się pode mną nogi. Lekarz najpierw zastrzykiem próbował zatrzymać akcję serca niechcianego maleństwa, a gdy okazywało się, że wola życia była silniejsza (…)

Temat aborcji zaczął mnie interesować dopiero, gdy w moim brzuchu zakiełkowało pierwsze życie – Gabrysia. Wcześniej nie wzbudzał on we mnie takich emocji. Byłam wyważona w swojej opinii - uważałam, że kobieta ma prawo wyboru. Zmieniłam zdanie.

Miałam zamiar w tym poście przedstawić swoje racje, zaatakować argumentację popierającą te zabiegi, ale zrezygnowałam z tego. Oto mój komentarz:



 


A na pytanie, kiedy zaczyna się życie, znam już odpowiedź.


 

 

 

 
 

1 komentarz: