sobota, 18 maja 2013

Gabrysia do planu dnia dopisała ...


Ta mała dziewczynka ma w sobie tyle miłości, czułości i dobra, że czasami aż mnie zatyka. Nie wiem, czy dzieci po prostu takie są, bo nie znam tak dobrze żadnego innego, jak właśnie ją (i oczywiście Nastusię, ale Gabrysia jest starsza).

Nasza córeczka trzy dni temu wprowadziła do rytuałów „przed snem” kolejny. Mamy więc kąpiel, mycie zębów, wizytę lekarza i po niej a przed czytaniem bajek, Gabrysia idzie po brakującego rodzica (tego, który poszedł odnieść do szuflady zestaw doktora) i pcha go w kierunku swojego pokoiku. Każe nam usiąść obok siebie na jej łóżku i wciska się w środek. Następnie przysuwa nasze głowy do siebie, byśmy mogli się pocałować. Powtarza to wiele razy, a uśmiech nie schodzi z jej ust ani na sekundę. Później buziaki dajemy sobie wszyscy.

Już trzeci wieczór funduje nam taki niezwykły moment czułości. Nie mam pojęcia, jak to się to zrodziło w jej umyśle, z czego to wynika, ale cieszę się, że ma takie pomysły.

Nawet jeśli któregoś dnia zapomni o posadzeniu rodziców na łóżku, na pewno sami to zrobimy. Bo taka chwila w ciągu dnia dla naszej całej rodzinki to po prostu magia. Wydaje się wtedy, że człowiekowi nic więcej do szczęścia nie jest potrzebne.

2 komentarze:

  1. WITAM,CZYTAM,PODZIWIAM,POZDRAWIAM I ZAPRASZAM DO DOBRYCH CZASÓW.Jola

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, dziękuję, bardzo mi miło, jak najbardziej będę zaglądała, pozdrawiam również :)

    OdpowiedzUsuń