No i w
końcu pojawiła się. To chyba nawet lepiej, bo przynajmniej jest naturalnie.
Czasami myślałam już, że mam ziemskie wcielenie anioła w postaci Gabrysi (jako
starszej siostry). Staram się dbać o to, by moja uwaga nie była skupiona
dłuższy czas tylko na jednej z córeczek i muszę przyznać, że utrzymywanie
takiego „polikontaktu” weszło mi w nawyk. Coraz częściej tulę i pocieszam obie
równocześnie. Bywają już jednak takie chwile, gdy starsza woli być sama w
ramionach mamy (chociaż zawsze rezerwuję dla niej taki czas, ale zaczęła
wybierać go sobie ona). Nie życzy sobie wtedy obecności Nastusi. Nie zawsze są
to wygodne momenty i muszę nauczyć się sobie z nimi radzić. Na razie zdarzyło
się to chyba ze dwa razy. Udało mi się wtedy zająć czymś Anastazję i poświęcić
chwilę na tulenie Gabrysi. Wiem jednak, że jeżeli będzie się to częściej
powtarzało, będę musiała radzić sobie niekiedy inaczej. Jak? Nie mam zielonego
pojęcia. Za nic w świecie nie chcę odmawiać bliskości, jeżeli jej potrzebuje.
Kolejną nowością
jaką udało mi się ostatnio zaobserwować, był „konflikt” między siostrami.
Poszło o zabawkę. Bawiła się nią Nastusia, Gabrysia nie zamierzała jej zabierać,
chciała się tylko przyłączyć. Anastazji nie spodobało się to i energicznymi
ruchami (wyglądała jakby odganiała od siebie muchy) próbowała odepchnąć jej
ręce. Gabriela ze stoickim spokojem i delikatnie acz zdecydowanie co jakiś czas
chwytała małą za przedramiona, by uniknąć uderzeń i być może przekonać do
podzielenia się zabawką. Nastka nie dawała na wygraną. Gabrysia odpuściła. Nie
reagowałam, obserwowałam jedynie całe zajście. Byłam ciekawa jak rozwinie się
sytuacja. Poza tym nigdy takiej akcji w wykonaniu dziewczyn nie widziałam.
Zazwyczaj to Nastusia próbowała przyłączyć się do Gabrysi i we wszystkich
zabawach dominowała właśnie ona. Nastusia była jeszcze za mała, by oponować w
sposób, który przyniesie jakieś efekty. Ratowały ją tylko moje mediacje.
Zaczynają
się pierwsze starcia, ale siostry są jednak bardzo za sobą. Gdy Gabrysia budzi
się wcześniej i pokręci się jakiś czas po mieszkaniu, w pewnym momencie zaczyna
się nudzić i jako że tłumaczę jej, że Nastusia śpi i trzeba być cichutko przy
jej łóżeczku, podchodzi do niego bezszelestnie, zagląda i budzi ją półgłosem „Asssiiiiaaauuuuu,
Asssssiiiiaaaauuuu” („Anastazja, Anastazja”).
hej, co do pierwszej czesci postu moge Ci z wlasnego doswiadczenia doradzic zebys oprocz czulosci ktorej nie chcesz odmawiac pokazala rowniez Gabrysi ze nie zawsze jest na pierwszym miejscu, ja tak zrobilam przy Kubie tez nigdy mu nie odmawialam a niestety dzieci to wykorzystuja z czasem coraz bardziej.... O konfliktach miedzy synami moglabym sie rozüpisywac w nieskonczonosc , Kuba non stop zapiera mlodszemu zabawki nie pomaga tlumaczenie( caly czas szukam sposobu by wytepic to z niego), ale gdy np ktos inny cos zabierze Olowi to Kuba zawsze staje w jego obronie mowiac; zostaw to to moj brat; ........ a jesli chodzi o kwestie spania gdy ja mowilam synowi ze bart spi to specjalnie byl jeszcze glosniej, wiec wycwanilam sie i mowilam zeby byl cicho bo LALA spi (lalke zakupilam zeby wlasnie ulatwic sobie zycie, pomoglo).
OdpowiedzUsuńMuszę to robić, ale boję się, że sprawię jej przykrość. Pewnie wyjdzie w praniu i sama się jakoś tak kwestia ułoży (i wyprasuje ;)).Widzisz, walczą, ale są za sobą. Tak chyba jest w każdym rodzeństwie. He, he, he... lala - niezły pomysł. Natomiast ja lalki, misie i resztę pluszaków Gabrysi muszę czasami karmić piersią. Sama nie umie już z niej korzystać, więc przystawia do niej swoich ulubieńców. Poza tym jednego z nich karmiła nawet wczoraj swoim obiadem :). Nie wspomnę nawet o całej plejadzie, która z nią śpi (...)
OdpowiedzUsuńWiesz najwarzniejsze jest to zebys nauczyla sie rozrozniac kiedy potrzebuje Twojej uwagi a kiedy tylko chce ja odwrocic od malej, bo teraz latwo Ci jest zajac czyms Natusie i przytulic Gabrysie ale z czasem bedzie coraz trudniej. Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, będę musiała zwrócić na to uwagę :).
Usuń