czwartek, 11 lipca 2013

Inhalacje.





Inhalator kupiliśmy, kiedy Gabrysia miała 8 miesięcy i dopadło ją zapalenie krtani. Od tamtego czasu jest to ( poza paracetamolem i ibuprofenem w razie gorączki ) podstawowa broń do walki z wszelkimi przeziębieniami. Nie wiem, na ile jest to zasługa tego urządzenia, ale do tej pory ( czyli zaraz będzie dwa lata Gabrysi i dziewięć miesięcy życia Anastazji ) dziewczyny ( odpukać! ) nie były leczone antybiotykami.

Teraz wszystkie trzy złapałyśmy lekką infekcję. Nic groźnego, ale Nastusia zaczęła kaszleć, więc mimo wszystko wybrałam się do lekarza, by ją osłuchał. Zalecenia? Dwa – trzy dni bez spacerów i inhalowanie ( co robiłam od początku ). Jeszcze jutro posiedzimy profilaktycznie w domu, ale myślę, że w sobotę będziemy już szalały na placu zabaw.

Żałuję, że sama wcześniej nie odkryłam mocy tego „zabiegu”. Także leczę się w ten sposób i równie skutecznie.

Po monitorze oddechu to drugi zakup, który okazał się strzałem w dziesiątkę.


3 komentarze:

  1. Ciekawy sposob . Nie slyszalam o tym ze mozna w ten sposob walczyc z przeziebieniem. Drogie takie urzadzenie, jakbys mogla podac nazwe swojego sprzzetu bylabym wdzieczna, bo ja staram sie unikac antybiotykow jak ognia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim coś kupimy zawsze staramy się najpierw "wybadać temat", porównać ceny. Jednak ten inhalator nie należał do takich zakupów. Dawid przejechał się po prostu po aptekach, szybko zebrał opinie i kupił. Ja byłam z Gabrysią w szpitalu i zależało nam na tym, by jak najszybciej wyjść do domu, a tam podano jej na samym początku doraźnie jedną dawkę sterydu a później ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu jedynie inhalowałyśmy (solą fizjologiczną). W piątek około 15 zostałyśmy przyjęte a już w niedzielę rano wyszłyśmy do domu. Oczywiście z zaleceniem kontynuowania zabiegów w domu. Nasz "sprzęt" to diagnostic P1. Nie pamiętam dokładnie, ale wtedy kosztował chyba około 160 zł.

      Usuń
    2. Porozmawiaj może jeszcze na ten temat ze swoim pediatrą. Chociaż wszyscy lekarze, z którymi się zetknęłam polecali mi ten sposób leczenia. Także w szpitalu zapewniano mnie, że to dobry wydatek i będę mogła wiele razy z niego korzystać. Poza tym za każdym razem przy ewentualnej wizycie lekarskiej zaznaczam wyraźnie, że inhaluję ( tak na wszelki wypadek, gdyby miało to kolidować z jakimiś lekami, ale gdy lekarz słyszy, że to robię, często rezygnuje z medykamentów ). Nie robię też tego przy wysokich gorączkach. Pozdrawiam :)

      Usuń